Opis
Disneyland
IV tom cyklu „Tragikomedia Polska”
„Disneyland” jest ostatnią częścią cyklu „Tragikomedia Polska”. Jak zwykle u Rodana powieść ma doskonałą narrację, wartką akcję i jest pełna błyskotliwych dialogów. Chociaż jest to fikcja literacka, znaleźć w niej można wiele odnośników do współczesnej sytuacji politycznej i społecznej. Występują tu autentyczne postaci znane z pierwszych stron gazet oraz świetnie opisane mechanizmy rządzące w różnych kręgach władzy. Niezwykle interesujące, wręcz filmowe są sceny wojny gangów.
Autor, mieszkający w Łodzi, tłem powieści uczynił właśnie to miasto, wplątując w akcję niektórych bohaterów „Ziemi Obiecanej” Władysława Reymonta, a w szczególności dziewiętnastowiecznych twórców Łodzi przemysłowej Izaaka Poznańskiego i Karola Scheiblera. Podobnie jak w poprzednich trzech tomach przewijają się postaci ze świata nierealnego – Książę (Szatan) i jego świta. Wszystko w kraju opisanym przez Rodana kręci się, wiruje, oddala i powraca – jak w wielkim Parku Rozrywki. Tylko do czego to doprowadzi?
Cykl „Tragikomedia Polska”:
Jest to cykl powieści, które ocenione zostały jako najbardziej epatujące seksem i erotyką w polskiej literaturze. Sceny erotyczne są niezwykle odważne, ale nie o to chodzi. Bywa tak, że diabeł pomaga pisarzowi, ale najczęściej to właśnie pisarz tworzy szatana. Diabłem zafascynowanych było wielu twórców, np.: Gogol, Dostojewski, Puszkin, Bułhakow, Goethe, Tomasz Mann. Po pomoc szatana sięgnął również Andrzej Rodan, ale najpierw sam go stworzył jako Księcia Beherita, arbitra historii, eksterioryzatora. Akcja czteroksięgu „Tragikomedia polska” zaczyna się w 1981 roku, w przeddzień wprowadzenia stanu wojennego, a kończy latem roku 2002. Bohaterowie „Księcia i Magdaleny”, „Styropianowego gangu”, „Mandarynów” oraz „Disneylandu” przypominają ludzi z pierwszych stron gazet. Miernoty wyrastają na Giganty. Piskorze na Wieloryby. Oni nikomu nie ufają i nikt im nie ufa. Nikogo nie lubią i nikt ich nie lubi. To o nich pisze Rodan: „gdyby politykowi serce przeszkadzało w karierze, kazałby je sobie usunąć”.
ROMAN GORZELSKI, dramaturg, poeta, krytyk
Oficjalny profil na Facebook’u
Recenzje
Na razie nie ma opinii o produkcie.